Zdrowie Maluchów

Jak radzić sobie podczas upałów...

Wczorajszy post był inspiracją do tego aby podzielić się z Wami naszymi sposobami na upały. 

Pierwszego synka urodziłam trzy lata temu, w lipcu, właśnie podczas takich tropikalnych upałów.
Lekarz przestrzegał nas wówczas przed jednym - przegrzaniem.
Na jego polecenie trzymałyśmy Maluchy jedynie w pampersie. Twierdził, że łatwiej dziecko wyprowadzić z przeziębienia. Problemy z oddychaniem wynikające z przegrzania są bardzo niebezpieczne.
Po czym sprawdzić czy Maluch nie jest przegrzany? Po karku. Jeżeli kark jest rozgrzany i mokry to znak, że dziecku jest za gorąco.
Ten lekarz wpoił mi jeszcze jedną zasadę.
Zero przeciągów.
W szpitalu mogłam mieć otwarte okno, ale drzwi musiały być zamknięte.

Najważniejsza zasada to oczywiście nawadnianie.
Non stop.
U niemowlaka nie ma problemu. Dostanie pierś i po kłopocie. Moi chłopcy podczas upałów pili więcej i głośno się o to picie domagali. Teraz cały czas mają przy sobie butelki z wodą.
W okresie niemowlęctwa nie podawałam im kupnych soków.
Woda w zupełności im wystarczała.
Tak jest do dzisiaj.
Naturalnie nie bronię im soków ze sklepu. 
Kuba jest fanem zwykłych domowych soków.
Jednak w czasie upałów wolą wodę. Lepiej gasi pragnienie.

Poza tym kąpiele.
Basen to fajny patent, ale podczas upałów trzeba znaleźć bardzo zacienione miejsce.
A przecież temperatura powietrza w cieniu też jest wysoka.
Poza tym, nie wszystkie dzieci dobrze znoszą wodne szaleństwa.
Niektóre już na drugi dzień biegają z katarem.
Co zrobić?
Można przenieść basen do domu.
Oczywiście taki mały, basenik.
Taki jak ten...
To nasz basenik. Wystarczy duży ręcznik pod spód i kilka litrów wody żeby dzieciaki były szczęśliwe i schłodzone :)
Mało tego, nawet zwykła wanna wystarczy :)

Jeśli jednak decydujecie się na południowy plażing na dworze to pamiętajcie:
KREM Z FILTREM, NAKRYCIE GŁOWY I BUTELKA WODY to absolutna podstawa wyposażenia Malucha :)

Pozdrawiam :)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz